Historyjki z Panfu wzięte.
Ja pisałam o Elli i Maxie, też coś napiszcie!
Historia o malusienki Hapinnem
Pewnego zimnego dnia pewna panda o imieniu HAPINNY musiała dojść do jakiegoś sklepu doszła więc do podrzemi w dżungli.
-Brrr jak zimno - powiedział mały- muszę znaleźć dom jak nie to zamarze
-Hej mały co ty tu robisz-usłyszał jakis głos
-Ja tu muszę być na dworzu jest bardzo zimno
-Nie martw się chodzić do mojego domu bo ja mam tutaj dom
-Dobrze
Więc poszli do domu Elli(tej pandy)az nagle Ella powiedziała:
-O nie skończył się cukier mały pójdziesz po niego
-Dobrze
Dała mu 5 szalików 3 swetry i 2 kurtki,2 czapki.Więc poszedł do sklepu do lodziarni.
W lodziarnii kupił cukier i poszedł dalej zauważył jakąś pande
-Hehe-powiedział ten ktoś-Oddawaj kase jak nie to cię zamroże
-Nigdy ci nie odam
Aż nagle z Hapinnego była kostka lodu.Aż nagle wkroczył do akcji jakiś chłopak
-Co mu zrobiole dizel
-HAHA zamroziłem go małego g***a
-OGNISTA KULA
No i już nie był kostka lodu.
-Znów mnie pokonałeś Stary i głupi g*******y
-Papa
No i znikli a dizel myślał jak złapać małego.Pare dni mineło i za niedługo miały być święta.A dizel ze swoją bandą rozmawiali
-Wiem-powiedział dizel
-Co co -Powiedział gemix jedyne w bandzie
-Przebiore się za mikołaje i zabiore małego.
-Niezłe pomysł
Więc już był dzień świąt Dizel przebrał się za mikołaje i wszedł pocichu do domu małego.
-Aaa zostaw mnie Dizel
-Cicho g***u
Dalsza część jutro


  PRZEJDŹ NA FORUM