UWAGA! Smutnee widomości...
Tu piszemy NOT Happy wiadomości...
Była na wakacjach z mężem (wujkiem) i dwuletnim wtedy synem Arturkiem.
Nurkowali, a Arturek był na brzegu. I nagle ciocia wpadła na jakiś prąd (nie wiem jaki)i straciła przytomność. (byli daaleko od brzegu) Wujek ją wyciągnął na powierzchnię, i wezwał nurków. Docholowali ją do brzegu, a tam wujek ją reanimował, któryś nurek po karetke zadzwonił... Ale na nic płacze Umarła na brzegu... Ale najgorsze jest to, że na oczach Arturka, który wtedy powiedział
-Mama jest u aniołków... płaczepłaczepłacze


  PRZEJDŹ NA FORUM