Pogaduchy
Taak...Obczajcie, zdarzenie z przed chwili, długie to ale śmieszne.
Więc poszłam po mleko, bo się skończyło. Podchodzi do mnie dziecko (Ok.6-7 lat).
Dz (Dziewczynka, Dziecko): Cześć.
Ja: Z kimś mnie pomyliłaś.
Wchodzę do sklepu, kupuje mleko. Dziecko na kolanach na podłodze szczeka. Idę sobie.
Dz: Cześć.
Ja: Już mówiłam , że z kimś mnie pomyliłaś.
Dz: Nie.
Ja: Tak.
Dz: Nie.
Ja: Ja cię nie znam do cholery!
Dz: Znasz.
Ja: Nie!
Dz: Ja cię znam i ty mnie też.
Ja: Tak, to jak mam na imię?!
Dz: Agata!
Ja: Pomyliłaś, się, nie jestem Agata. Jestem Dagmara.
Złapała mnie za kurtkę i pociągnęła.
Dz: Aga, chodź, coś ci pokaże.
Ja: NIE! Spie*****.
Idę dalej, ta znowu swoje, tym razem za kaptur.
Ja: DO CHOLERY! Zostaw mnie!
Dz: No ale ja chcę ci coś pokazać.
Ja: Nie, odwal się. Pomyliłaś mnie z kimś.
Idę dalej, ta nie odstępuje, lezie za mną. Tym razem ciągnie za włosy, to przegięcie...
Ja: Odwal się!
Dup. Jak mnie znacie, już leży na ziemi (nawet się nie wysiliłam a ona się wywaliła xD) Wreszcie się odczepiła. Żal mi takich "klosztarów". (Po francusku: żul).


  PRZEJDŹ NA FORUM