wasze upadki
pisćie
Ja parę lat temu byłam u koleżanki na wsi. Weszłyśmy na piętro (schody były drewniane i bardzo strome). Trochę tam posiedziałyśmy i postanowiłyśmy zejść. Byłam pierwsza i schodząc potknęłam się i zjeżdżając na tyłku zahaczyłam ramieniem o wystający gwóźdź (tzn. jego główkę). Wyrwałam sobie skórę bardzo mocno. Poszłam w biegu do domu (mam tam też domek) i mama z tatą mnie obandażowali jakoś (na ramieniu to trudno, nie jak rękę czy nogę). Co najgorsze nie pomyśleli by pojechać do szpitala. Teraz na prawym ramieniu mam taką bliznę, ma ona jakieś 2 cm długości. Jak przyszłam z tym do szkoły to mnie potem przez jakiś czas wytykali mnie palcami i mówili, że to wygląda okropnie i ohydnie. Teraz nie mogę przez to mieć ani tatuaży ani dodatkowych kolczyków. Rodzice chcą się za niedługo udać do jakiegoś doktora mądrego, żeby coś powiedział, czyli czy można to jakoś usunąć czy nie. Chciałabym żeby tego nie było. smutnysmutnysmutny


  PRZEJDŹ NA FORUM