Historyjki z Panfu wzięte.
Ja pisałam o Elli i Maxie, też coś napiszcie!
Wiem, więcej nie mogłam pisać. Teraz może spróbuje coś skrobnąć...

A więc dziś dalsza część hisorii:

Szalona nie jadła twixów, uważała to za kanibalstwo.zdziwiony
Jadła tylko 3 bity. Ale wciąż dręczył ją mały głód, więc przeszła na dietę danonkową XD

Pewnego dnia Szalona poszła z Garfieldem na spacer...Garfield zaczął rozmowę:
-Słuchaj...jak myśmy się poznali?
-Na Allegro, a co??
-Nic, nic, tak się zastanawiałem. A skąd masz te buty?
-Takie się dostanie tylko w DAJŚMANIE!.
-Racja...
-Czemu tak przeciągasz tę rozmowę??
-Cóż, to nie jest miła rozmowa. Ponieważ...TO KONIEC!-Wrasznął Garfield pan zielony.
-Nie!-Krzyknęła Szalona zdziwiony.
-Tak!-Powiedział stanowczo Garfield.
-Nie!
-Tak!
-Nie!
-Tak, bo kocham LAZANIE!-Szybko powiedział Garfield.-Przykro mi, nareszcie to zrozumiałem, kocham tylko ją...
-Nie...<ta w ryk jak na taka chwilę przystało lol i zwiała płacze>.
-Koniec z nami!!!!-Wrzeszczał za nią z bólem serca <przedawkował lazanie pan zielony dlatego bolało go serce>. oczko
***********************************************
Chwilkę później (dokładnie 19 miesięcy, 8 tygodni, 5 dni, 71 godzin, 22 sek., 5 setnych sek.)
Szalona znalazła sobie nowego chłopaka, w pobliskim pubie, pijąc ZIMNEGO LECHA <zapomniałam, to lech wyciskał z życia ostatnia krople, nie warka XD>. Ich rozmowa wygladała tak:
-Witom miłą panią...
-Weźmiemy ślub?-szybko spytała Szalona.
-Dziewicko, jasnę, że weźmiemy, tyko pozwól no przedstawie się.
-No to...przejdźmy do formalności! Jestem Szalona. Bardzo Szalona.
-To wiem...Jamm jest Głód, Mały Głód oczko
-AAAAAAAAAAAAaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!
-Spokojniuśśko dziewuszeczko, jo już się nie boje danonków. Mozesz przy mnie jeść. lol
-Ok. To teraz zjem...
-zdziwiony
-Trzymosz się, Glodliczku? XD
-Jo się trzymom Szaluna.
*******************************************
Dwa tygodnięę późźźźźźźźźźniej mielli ślubbb.
Potem mieli dziecko. Dziecko było jakieś dziwne...
Mówiło ciągle: CZEKOLAAAAAAAAAAAAAAAAAADAAA!
Szalona i Mały Głód byli dumni z syna poza tym jednym faktem.
Ale po czasie, jak wiecie z reklamy znajdzie przyjaciół, którzy mówią ciągle:
Karmel! i Ciastko!.
To nie był więc kłopot.
***********************************
Gdy byli już po 60-ce, gadali tylko o TV i Głodek zaczął rozmowę:
-U nas abonament na diecie, bez egektu JoJo...kochanie, podaj mi gazetę!
-Muszę Ci coś wyznać...-mówliła Szalona.
-Najpierw podaj mi gazetę...
-Ok. <podaje gazetę, eFAKT, z dołączonym telefonem sonny erixon, c900.>-Szalona mówliła coraz niepewniejszym głosem...-Zdradzam Cię z Kaczorem Donaldem! XD
-Ty Świnio, tyy pedaa...
Padały wyzwiska, aż w końcu głodek się udusił, a Szalona, Kaczor Donald i ich synek żyli długo i szczęśliwie. bardzo szczęśliwy Koniec z Happy endami, to nie w moim stylu zmieszany

"I to już koniec tej opowieści, o nokii 51 30, o letnich gawędach na dróg roztaju, największej sieci komórkowej w kraju. Darmowe wspomnienia niezwykłych przygód przez 14 400 minut."
Edit:
Możesz to opublikować na blogu XDcool


  PRZEJDŹ NA FORUM